Kiedy kupowaliśmy dom z myślą o wynajmowaniu pokoi, wybraliśmy rejon górski z dwóch powodów. Po pierwsze nieruchomości tu są zdecydowanie tańsze, niż nad morzem, po drugi sezon miał trwać zdecydowanie dłużej.
Szczerze mówiąc liczyłam się nawet z tym,że latem może być problem z turystami, ale na pewno nie zimą. Pierwsze otwarcie przypadło na okres letni i byłam bardzo zdziwiona ogromnym zainteresowaniem pokojami na wakacje. Oczywiście zdziwiona i zachwycona :)
Myślałam, że jeśli latem ludzie wyjeżdżają w góry, to co dopiero zimą!
No niestety tak nie jest :(
Zimą o powodzeniu w tym interesie decyduje w 90 % pogoda, a właściwie śnieg.
Brak śniegu może bardzo skutecznie uniemożliwić wynajem pokoi, niezależnie od tego, jak wysoki standard zaproponujemy gościom.
Pierwsza zima na szczęście okazała się obfita w śnieg.
W następną śnieg spadł na początku i tak się utrzymał przez kolejne 2 tygodnie,
ale za to temperatura spadała do 20-25 C ;). Potem znowu spadł śnieg, potem znowu wielki mróz...
Ale już z każdym kolejnym rokiem było coraz gorzej. Dwa lata temu jesień trwała do grudnia (na przełomie listopada i grudnia było + 12-15C) a wiosna zaczęła się w lutym. W tym czasie śnieg leżał prze tydzień ! Wszystkie stoki z uwagi na wysokie temperatury nie działały.
Dla mnie to super, bo ja za zimą nie przepadam, a szczególnie taką mroźną, no ale turyści chyba raczej odwrotnie, bo niewiele ich w Rabce było.
My zawsze kiedy rozpoczyna się sezon zimowy i spada pierwszy śnieg bierzemy z Jankiem sanki i śmigamy z górki, którą M kilka lat temu stworzył właśnie do tego celu.
Bo pomimo tego, że mieszkamy w górach okazało się, że znaleźć miejsce do zjeżdżania na sankach nie jest takie proste. Na stokach nie wolno, na polach nie wiadomo czy wolno, więc my mamy własną osobistą górkę i sprawdza się doskonale :)
W tym czasie rozpalam też ogień w ogrodowym grilu i kiedy zmarzniemy idziemy ugrzać ręce a na koniec posilamy się gorącą kiełbaską.
W tym roku, przynajmniej na razie, zapowiada się super. Śnieg spadł już w drugi dzień świąt i do tej pory jest. Co go trochę ubędzie, to znowu napada. I tak już drugi tydzień.
Do tego temperatura też jest bardzo przyzwoita, nawet w nocy nie spada poniżej 10 C.
Świat obsypany białym puchem wygląda tak romantycznie i zachęcająco,
że aż chce się wyjść z domu :)
Mam nadzieję, że w tym i przyszłym roku śniegu zimą nam nie zabraknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz