sobota, 10 stycznia 2015

Są takie dni kiedy mam ochotę wyemigrować!

Długo zastanawiałam się czy napisać ten artykuł.
M mówił daj sobie spokój, prowadzisz interes, masz kontakty z ludźmi, nie poruszaj takich tematów. Może ci to zaszkodzić. W pewnych kwestiach i na pewnych stanowiskach trzeba być neutralnym.
Wszystko to prawda, ale w takim razie po co mi blog? Przecież  miał być mój osobisty.
To tu miałam wyrażać swoje spostrzeżenia, przemyślenia, frustracje i podziwy.
Poza tym nie byłabym sobą, gdybym dla zachowania pozorów musiała zamilknąć
- bo tak trzeba, tak wypada.
Zatem wyrażam tu wszem i wobec moją złość, zażenowanie i ogromny wstyd za niektórych moich rodaków. Nie mogę wyjść ze zdumienia jak inicjatywa, która wzbudza podziw na całym świecie u nas staje się powodem do narzekań, oskarżeń lub nawet robienia sobie ,,przy okazji,, popularności.
Nie interesuje mnie zdanie, poglądy i sumienia innych w tym temacie. Jeśli nie czują takiej potrzeby niech nie pomagają i nie robią nic. Mogą nawet odmówić korzystania z pomocy w razie takiej potrzeby. Ich zdrowie, życie i ich sprawa.
Ale nie życzę sobie, żeby mi mówili co jest dla mnie i mojej rodziny dobra a co złe.
A już na pewno nie życzę sobie aby ktoś mówił mi co mam robić ze swoimi pieniędzmi!
Jeśli mi się zechce mogę je spalić w moim pięknym kominku, rozdać ubogim, przebalować w tydzień,  nakupić Jaśkowi gier aż po suit (ach, mogłabym tak długo....) lub wspomóc WOŚP.
Moja sprawa i NIKOMU NIC DO TEGO!
 Mam syna i kocham go miłością bezgraniczną, i na szczęście jest zdrowy.
 Jednak jak każde urodzone w tym kraju korzystało już ze sprzętu ufundowanego przez WOŚP i pewnie jeszcze nie raz skorzysta.
Nie jestem dzieckiem i zdaje siebie sprawę z tego, iż to państwo powinno nam zagwarantować podstawową opiekę zdrowotną, ale niestety tak nie jest!!! I co w takim wypadku mam siedzieć bezczynnie i czekać co przyniesie los?
 Jeśli nie przyjęli by  mnie z bardzo chorym dzieckiem do lekarza przykuła bym się do kaloryfera (kiedyś mało brakowało), jeśli lekarz odmówił by zbadania dziecka pogryzę! Jeśli kiedykolwiek zaszła by taka potrzeba sprzedałabym ostatnią koszulę a jeśli trzeba byłoby nawet duszę bogu
(lub diabłu), gdyby to mogło uratować moje dziecko.
Nie mogę patrzeć jak maleńkie istotki walczą o życie w inkubatorach, jak przedszkolaki, nic nie rozumiejące maluchy leżą w łóżkach szpitalnych zamiast szaleć na podwórkach, jak uczniowie szkół mówią jak wiele by oddali by móc znów chodzić do szkół, tak znienawidzonych przez ich zdrowych rówieśników. Pytam więc, jak ktoś może w jakikolwiek sposób podważać słuszność tej inicjatywy?
Jak można zachęcać ludzi aby przestali pomagać innym? Jak można być tak wyrachowanym i pozbawionym współczucia dla innych?
 Nie interesują mnie pobudki jakimi się kierują, niech tylko swoje poglądy głoszą w swoich domach!!!
Pytam też dlaczego, jeśli jak twierdzą, tak bardzo dbają o interesy innych, nie zainteresują się tymi wszystkimi staruszkami, które całe emerytury zanoszą do kościoła? Czemu nic nie mówią o pijakach, którzy nagminnie dostają zasiłki rodzinne i natychmiast zostawiają w najbliższych sklepach monopolowych, okradając przy tym państwo i każdego z nas? Czemu nikt  nie wspomni o tysiącach młodych ludzi, którzy pobierają renty rodzinne a tryskają zdrowiem (rodzą po pięcioro dzieci i zasuwają w polu).? O wszystkich rolnikach, którzy mają po 10 hektarów ziemi
 i maszyny po 100.000 zł a płacą ZUS po 200 -300 zł, gdy ja niejednokrotnie nie mając żadnego dochodu w miesiącu muszę płacić 1000 zł? Wszyscy ci okradają mnie naprawdę i na to nie mam żadnego wpływu!!!
 Podkreślam więc raz jeszcze, że jeśli mogę w jakikolwiek sposób pomóc chorym dzieciom zrobię to, a już na pewno będę wspierać kogoś kto robi to na tak wielką skalę jak WOŚP.
Jeśli jest ktoś kto ma takie poglądy jak ja zachęcam do udziału w licytacji
wystawionej przeze mnie oferty noclegowej.
Oczywiście cały dochód zostanie przeznaczony na WOŚP :)

http://aukcje.wosp.org.pl/weekend-w-rabce-zdroj-willa-esy-floresy-i1265798


Brak komentarzy: